12 lipca 2015

Narkotyki – o tym nie przeczytasz nigdzie indziej

narkotyki
Uzależnienie od narkotyków twardych przedstawiane jest jako rodzaj choroby dotykającej niewinne ofiary, w podobny sposób jak na przykład zwyrodnienie stawów.

Będąc ofiarami dilerów, konsumenci narkotyków, którzy chcieliby przestać brać, musieliby znosić wielkie cierpienia w fazie odstawienia.

Chodziłoby więc o rodzaj choroby, zależnej od medycyny.

Myślę jednak, że to mit, który narkomanom robi krzywdę, ponieważ:

  • dostarcza im wymówki, „dobrego” powodu, aby nadal tkwić w uzależnieniu;
  • co jeszcze gorsze: ukrywa prawdę o uzależnieniu od narkotyków, a tym samym utrudnia podjęcie dostosowanych działań, które zapobiegłyby braniu narkotyków oraz pomogły osobom uzależnionym wyjść z nałogu.



Niebezpieczeństwo delirium tremens

Zacznijmy od obalenia mitu jakoby faza odstawienia była niebezpieczna i straszliwie bolesna, co wyjaśniałoby, dlaczego narkomani nie mogą wyjść z uzależnienia bez pomocy lekarskiej.

Opisywane w powieściach i filmach przerażające sceny obrazujące, co dzieje się z osobami pozbawionymi narkotyków, to wymysły. Takie sceny inspirowane są tak naprawdę zespołem odstawienia występującym w alkoholizmie.

U 5 – 10% alkoholików, odstawienie alkoholu wywołuje delirium tremens, stan pobudzenia z gorączką, drgawkami całego ciała, koszmarami i zaburzeniami świadomości. Delirium tremens kończy się śmiercią u 15% osób, jeśli jest leczone, oraz u 35% osób, jeśli nie jest leczone(1).

Jest to więc bardzo poważny problem i jest absolutnie konieczne, aby alkoholik trafił pod opiekę lekarza.

Ale żaden podobny zespół odstawienia nie istnieje w przypadku odstawienia narkotyków, takich jak konopie indyjskie, kokaina i LSD.

Możesz się o tym przekonać, czytając przykładowy artykuł o odstawianiu kokainy(2) lub inny cytowany artykuł(3), a także w Wikipedii pod hasłem zespół abstynencyjny4. W każdym z tych miejsc jest informacja, że okres odstawienia jest bardzo trudny, ale opisywane są wyłącznie poszczególne odczucia, takie jak złe samopoczucie, zmęczenie, lęki, pobudzenie itp.

To dlatego, że nie ma fizycznych niebezpiecznych objawów podobnych do tych wywołanych przez delirium tremens.
 

Przypadek szczególny – heroina


Heroina jest jedynym używanym narkotykiem, którego faza odstawienia jest trudna (jednak nie tak jest aż tak niebezpieczna ani nie wymaga opieki lekarskiej)

Odstawienie wywołuje złe samopoczucie z objawami przypominającymi grypę, jednak bez gorączki. Dokładne objawy są następujące:

  • Około 12 godzin po ostatniej dawce heroiny pojawia się ziewanie, łzawienie, wodnisty katar, pocenie się i niepokój.
  • W ciągu 24 godzin od odstawienia narkoman ma skurcze mięśni, odczuwa bóle mięśniowe, mdłości, jest rozdrażniony i ma problemy z zaśnięciem.
  • Około trzeciego dnia pojawiają się problemy z układem trawiennym (wymioty, biegunka), wzmożona praca serca i podwyższone ciśnienie krwi.
  • Następnie te objawy zmniejszają się i zanikają mniej więcej do ósmego dnia.
W Europie życie osoby uzależnionej od heroiny nie jest nigdy zagrożone przez fazę odstawienia. Owszem, jest to mało przyjemne, ale nie ma cech szczególnego zagrożenia(5).

Dlaczego w takim razie tak trudno narkomanowi przestać zażywać narkotyki?

Z bardzo „dobrych” powodów, które jednak nie mają nic wspólnego z medycyną ani z uzależnieniem fizycznym.
 

Narkotyki ogromnie ułatwiają życie – pozornie


Jeśli trudno jest przekonać narkomana do zaprzestania brania, to dlatego, że narkotyki ogromnie ułatwiają mu życie – a przynajmniej tak mu się wydaje.

Media często obecnie mówią o efektach, które narkotyki przynoszą w zwalczaniu bólu fizycznego. Prawdą jest, że konopie indyjskie są skuteczne w tym zakresie. W Niemczech właśnie wprowadzono przepisy zezwalające na ich uprawianie i stosowanie jako środki przeciwbólowe(6).

Heroina również ma silne działanie przeciwbólowe, ponieważ powstaje z opium, podobnie jak morfina, którą powszechnie używa się w szpitalach oraz w leczeniu paliatywnym.

Jednak prawdziwym powodem takiego sukcesu narkotyków w naszym społeczeństwie jest to, że dostarczają natychmiastowej ulgi od cierpień moralnych.

Jeśli czujesz się samotny, brzydki, głupi i do niczego, to weź marihuanę, LSD, kokainę lub heroinę, a poczujesz się znowu dobrze w swoim ciele. Zobaczysz życie przez różowe okulary.

Kokaina da Ci wrażenie, że jesteś w superformie i możesz wszystko. Włamywacze zażywają ją przed akcją, a gwiazdy rocka i gwiazdy telewizji przed wyjściem na scenę. Uczestnicy imprez techno mogą po jej zażyciu podskakiwać w rytm muzyki przez całą noc i cały dzień bez potrzeby snu.

Osoba, która w życiu zna same porażki (niepowodzenia w szkole, w miłości, w pracy itd.) będzie mogła dzięki narkotykom doznać uczucia dumy, dobrego samopoczucia, a nawet takiej radości, jaką normalnie doświadcza się po dokonaniu jakiegoś wyczynu.

Narkotyk umożliwia „świętowanie” nawet wtedy, gdy nie ma ku temu żadnego powodu (a raczej znalazłyby się powody, aby zwątpić w siebie i życie).

Uczucie dumy i szczęścia jest dla człowieka niezbędne. Bez tego człowiekowi przestaje się chcieć żyć. Dlatego mówi się o „uzależnieniu psychicznym” od narkotyków. Ten rodzaj uzależnienia jest tym silniejszy, im większe trudy życia odczuwa dana osoba.



Spirala piekielna


Narkotyki pozwalają ludziom uniknąć zmierzenia się z wyzwaniami istnienia. Tych, którzy regularnie je zażywają, skłania do pasywności, obojętności, niezwracania uwagi na swoje problemy.

Uczeń, który ma niepowodzenia w nauce, z jeszcze większym prawdopodobieństwem będzie „oblewał” kolejne egzaminy. Osoba samotna będzie miała jeszcze mniejsze szanse na spotkanie pokrewnej duszy. Osoba, która miała problemy zawodowe i finansowe, zanim odkryła to „cudowne” rozwiązanie, będzie miała problemy jeszcze większe, skoro narkotyki są drogie, a ich dawki, aby utrzymać ten sam efekt, trzeba wciąż zwiększać.

Konsekwencje narkotyków dla człowieka jako jednostki i konsekwencje społeczne są katastrofalne. Prowadzą do rozwodów, do bezdomności, do śmierci.

Podczas gdy w życiu narkomana problemy się nawarstwiają, narkotyk daje mu chwile ucieczki, które są mu coraz bardziej potrzebne, aby nie widzieć coraz bardziej przerażającej rzeczywistości.

Dlatego, jeśli spotkasz narkomana, który dotarł już do tak zaawansowanego stadium, jego „prawdziwe życie” jest w tak wielkiej rozsypce, że niezwykle trudno jest go przekonać, aby przestał brać. On po prostu nie chce już żyć w rzeczywistym świecie. I można go zrozumieć.

Dlatego to jest piekielna spirala.
 

Jak pomóc narkomanowi?


Aby narkomanowi pomóc wyjść z nałogu, najpierw trzeba go przekonać, że skonfrontowanie się z problemami prawdziwego życia ma sens, że warto. Trzeba więc podjąć z nim pracę nad sensem życia (dlaczego żyć? po co?).

Potrzeba będzie odnaleźć odpowiedzi na (trudne) pytania:

Dlaczego akceptować nieszczęście czy ból? Jak przejść rozczarowania? Dlaczego akceptować siebie takiego, jakim się jest, z własnymi ograniczeniami i wadami? Jak przekształcić porażkę w doświadczenie, które pomoże mi się rozwijać? Po co się zmuszać do wysiłku, aby zwyciężyć?

Nie muszę Ci mówić, że to nieziemski problem, skoro narkoman wie, że tak łatwo odnaleźć takie samozadowolenie po skręceniu jointa, wciągnięciu kreski koksu czy po małym wstrzyknięciu.

Należy znaleźć argumenty, które wywołają refleksję nad życiem. To miesiące i lata obecności, rozmów i współpracy z tą osobą. Trzeba jej pomóc odkryć satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, szczęście wynikające z przyjaźni lub z miłości do prawdziwej osoby (a nie do skręta czy strzykawki), piękno świata, sztuki, natury, kobiety, dziecka itd.

Takie towarzyszenie drugiej osoby nie może się więc odbyć bez solidnego podejścia filozoficznego, a nawet mocnej duchowości. Zakłada, co jest najwyższą trudnością. Osoba pomagająca narkomanowi, sama znalazła już jakąś formę szczęścia w swoim życiu bez narkotyków. Bez tego, wysnuje on wniosek, że wszystkie rady są tylko pięknym utopijnym dyskursem nie do przełożenia na życie…

Poza tym, zagrożenie nigdy nie zniknie zupełnie. Wystarczy większe zmęczenie, rozczarowanie, infekcja, zły sen czy złe spotkanie… i pokusa powrotu do narkotyków znów się pojawi.

Dzięki marihuanie, czuję się dobrze nawet wtedy, a zwłaszcza wtedy, gdy wszystko się wali w moim życiu

W broszurach dystrybuowanych w szkołach ostrzega się dzieci, że narkotyki mogą skutkować uzależnieniem „już po pierwszym użyciu”.

I to nie dlatego, że organizm od razu przyzwyczaja się do narkotyku tak bardzo, żeby fizycznie mieć potrzebę ponownego zażycia. Tak jak wspomniałem, w przypadku większości narkotyków nie ma takiego prawdziwego uzależnienia fizycznego.

Problemem jest to, że wielu spośród nastolatków, czyli osób z natury wrażliwych, ma trudne życie. Nastolatkowie stykają się ze sporą przemocą w swoich dzielnicach, szkołach, środkach transportu, w rozbitych rodzinach. Paraliżuje ich przyszłość z perspektywą bezrobocia i głęboko zdegradowanego środowiska.

Gdy odkryją, że mogą od tego wszystkiego uciec dzięki „trawce” (lub innym narkotykom), wówczas bardzo trudno ich przekonać, że warto podjąć wyzwania, pozostać w realnym świecie i odnaleźć szczęście.

Dzięki marihuanie, czuję się dobrze nawet wtedy, a zwłaszcza wtedy, gdy wszystko się wali w moim życiu. Nie ma już potrzeby pokonywać gór, wygrywać wyścigów czy walk bokserskich. Nie ma już potrzeby uczenia się do zawodu, który się podoba. Nie ma już potrzeby kończenia studiów. Nie ma już potrzeby, aby zostać wirtuozem gry na pianinie. Ani potrzeby znalezienia dziewczyny, która się naprawdę podoba. Nie ma już potrzeby, żeby mieć życiowe plany.

Dlatego właśnie dobrze jest młodym ludziom mówić, aby nigdy, przenigdy nie próbowali. Nawet raz. Nawet dla zabawy.

Trzeba za to, co jeszcze bardziej konieczne, pokazać im, że istnieje inna droga, która da im więcej szczęścia niż sztucznie wywoływany raj. I to właśnie jest trudne. To właśnie robimy bardzo słabo, a rozdawane w szkołach broszurki nie dają nigdy żadnego wiarygodnego rozwiązania.
 

Śmiałe porównanie do leków


To, co powiem, może szokować, ale moim zdaniem wiele leków jest, tak jak narkotyki, sposobem na ucieczkę od twardej rzeczywistości życia.

W języku francuskim a także polskim, są dwa oddzielne słowa, czyli „narkotyk” oraz „lek”, ale język angielski ich nie rozgranicza i określa jednym słowem: „drug”.

Wyobraź sobie, że francuskojęzyczni czy polskojęzyczni lekarze zaczną do pacjentów mówić następująco:

Szanowny Panie,
Widzę, że spożywa Pan za dużo cukru oraz za dużo pali. Właśnie zaczyna się cukrzyca i niszczenie tętnic krwionośnych.

Ma Pan dwa wyjścia:

Pierwsze wyjście, to przejść na zdrowy tryb życia, lepszą dietę i rzucenie palenia.

Drugie wyjście, to zażywanie narkotyków, aby móc zupełnie spokojnie zapomnieć o prawdziwym stanie swojego zdrowia. Może Pan kontynuować życie tak jak wcześniej.

Narkotyki sprawią, że objawy choroby znikną. Nie ma ryzyka zatrzymania przez policję, ponieważ narkotyki są dozwolone przez państwo. Są nawet refundowane przez państwowy system ubezpieczeń zdrowotnych! Nie wyda więc Pan ani grosza. Za to choroba będzie postępowała po cichu.

Narkotyki wywołają zaburzenia natury psychologicznej, które przyczynią się do innych chorób. Ryzyko hospitalizacji i śmierci będzie wzrastać. A im dłużej będzie Pan brać narkotyki, tym trudniej będzie wrócić do zdrowego trybu życia. Prawdę mówiąc, szybko dojdzie Pan do punktu, z którego będzie już zbyt późno, aby zawrócić.

A więc, które wyjście Pan wybiera?


**********************
Źródła:
1. Wikipedia, Majaczenie alkoholowe; http://fr.wikipedia.org/wiki/Delirium_tremens
2. Cocaïne: sortir de la dépendance; http://sante.lefigaro.fr/actualite
/2011/01/23/10689-cocaine-sortir-dependance
3. Cocaïne; http://www.centres-pharmacodependance.net/grenoble
/ORITHYE/Monograp/cocaine.htm
4. Wikipedia, Zespół abstynencyjny; http://fr.wikipedia.org/wiki/Sevrage_(toxicologie)
5. Syndrome de sevrage; http://www.psychologies.com/Dico-Psycho/Syndrome-de-sevrage
6. Cannabis thérapeutique. Sa culture autorisée en Allemagne;
http://www.ouest-france.fr/allemagne-la-culture-de-cannabis-des-fins-
medicales-autorisee-2715337

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

3 komentarze:

Mateusz Domański pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam

Karolina Zarębska pisze...

Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

Fajnie to wszystko zostało tu opisane.