30 października 2010

Starożytny masaż

Masaż jest dziś zabiegiem, który pozwala się zrelaksować, ma właściwości lecznicze i pozwala przygotować organizm (przede wszystkim mięśnie) do wysiłku fizycznego. Nie jest to jednak wynalazek XX wieku i mimo ogromnej liczby salonów oferujących różnego rodzaju masaże, nie jest to także wynalazek rodem z Europy. Historia masażu sięga dawnych czasów, nawet kilku wieków przed narodzeniem Chrystusa. Jego kolebką są dalekie Chiny i Indie. 

Stamtąd też pochodzą pierwsze o nim wzmianki. Tak jak poezja, teatr, czy sport wywodzące się z czasów starożytnych, również masaż był z początku bardzo silnie związany z praktykami religijnymi. Nic to zaskakującego biorąc pod uwagę mentalność ludów dalekiej Azji. Masaż od zarania dziejów był przesycony pewnego rodzaju sakralnością, duchowością, pierwiastkiem metafizycznym, tak bardzo ważnym dla mniej od nas nastawionych materialistycznie Azjatów. Ale w sukurs masażowi jako elementowi kultu religijnego, szedł masaż o przeznaczeniu leczniczym. 


Dla starożytnych Chińczyków to dusza była zawsze najważniejsza, ale dusza mieszkała w ciele i aby było jej tam dobrze nie należało zaniedbywać i sfery fizyczności. W pojęciu tamtych ludzi nie było bezwzględnego oddzielenia sfer materialnych i duchowych. Metafizyczność oddziaływała na każdą część życia. Jeśli więc masaż stosowany był na ludzkim ciele, to w ich pojęciu wpływał także na wnętrze człowieka. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że było w tej prostej czynności coś z połączenia sfery sacrum (duszy i tego co metafizyczne) z profanum (ciałem, cielesnością, materialnością). Hindusi jako pierwsi spisali techniki masażu podając ogólne wskazówki, w jaki sposób i gdzie oddziaływać na ciało, aby masaż przyniósł zamierzony skutek. 

Słynny Hipokrates, ojciec medycyny, bo tak nazwała go potem historia, żył w piątym wieku przed naszą erą. On także doskonale zdawał sobie sprawę z właściwości masażu. Zalecał go do leczenia poszczególnych chorób. Antyczna Grecja korzystała z dobrodziejstw masażu, a wkrótce zaczęła nieco zmieniać jego oblicze stosując go na sportowcach biorących udział w Igrzyskach. Nie była to jeszcze "odnowa biologiczna" we współczesnym znaczeniu, polegała jak podają źródła na namaszczaniu olejkami skóry olimpijczyków, tak by ci wyglądali jeszcze piękniej (można więc wysnuć z tego wniosek, że miała także funkcję estetyczną-wpływała na wygląd sportowca). 

Masaż nie był też obcy dla starożytnego Rzymu, co nie może dziwić z tego względu, że ogromne dziedzictwo, państwo to przejęło od Greków. Tak więc nie tylko sztuka, sposób ubierania się i zwyczaje "wieczne miasto" ściągnęło od Hellady. Juliusz Cezar, najsłynniejszy bodaj władca Rzymu, sam musiał korzystać z masażu, gdy zachorował na jedną z chorób (prawdopodobnie była to rwa kulszowa). 

Poprzez Grecję i Rzym masaż poznała cała Europa (również narody słowiańskie). Zabieg ten przetrwał przez tysiące lat, a zapomniano o nim dopiero w tak zwanym "mrocznym wieku", kiedy to cała nauka na chwilę zwolniła, by oddać pierwszeństwo średniowiecznej scholastyce opartej na Bogu Chrześcijańskim. 

Stary kontynent przypomniał sobie o masażu dopiero w renesansie dzięki francuskiemu lekarzowi Ambrożemu Pare. Od tego momentu masaż wrócił do łask i choć dalsza jego historia ewoluowała w różnym kierunku, to został on metodą leczniczą i relaksacyjną, aż po dziś dzień.

Brak komentarzy: