25 września 2014

4 wielkie medyczne szwindle

medyczne szwindle
medyczne szwindle
Dziś poznasz cztery wielkie przekręty branży farmaceutycznej. Efekty tych machlojek utrzymują się do dziś tylko dzięki czynnej współpracy instytucji odpowiedzialnych za zdrowie publiczne. A lekarze zwykle bezwiednie powielają te bzdury.

1. Chemioterapia dokarmiająca raka

Pod koniec listopada 2012 zespół z INSERM (francuski Państwowy Instytut Zdrowia i Badań Medycznych) w Dijon pod kierunkiem François Ghiringhellego (jednostka badawcza U866: Lipidy i odżywianie a rak) opublikował artykuł w „Nature Medicine”. Podkreśla się w nim, że dwa leki powszechnie stosowane w chemioterapii przeciw różnym rodzajom raka mogą wręcz sprzyjać rozwojowi guzów rakowych!


Te dwa leki to 5-fluorouracyl i gemcytabina, wykorzystywane w terapii raka jelita grubego, piersi i trzustki.

Oto, w jaki sposób te substancje stymulują rozwój raka.

Najpierw w niektórych komórkach układu odpornościowego aktywują kompleks wielobiałkowy o nazwie inflamasom NLRP3.

Pod wpływem aktywacji inflamasomu komórki uwalniają cytokinę prozapalną – interleukinę IL-1 beta.

Cytokina ta stymuluje produkcję innej cytokiny (IL-17), która ma właściwości korzystne dla rozwoju guzów nowotworowych, ponieważ sprzyja angiogenezie, czyli powstawaniu nowych naczyń krwionośnych, w tym przypadku odżywiających guz.

Dlatego im więcej leków przyjmuje pacjent, tym lepiej jego rak jest odżywiany dzięki obecności szerokiej sieci naczyń krwionośnych i tym szybciej rośnie. To wszystko widnieje czarno na białym na stronie INSERM (patrz: źródła).

A jaki wniosek wyciągnęli naukowcy? Czy zalecają, by natychmiast przerwać stosowanie leku „antyrakowego”, który de facto sprzyja rakowi?

Nic z tych rzeczy. Zdaniem naukowców, zgodnie z zasadą coraz szerzej stosowaną w medycynie, należy opracować nowy lek, który uzupełniałby dotychczasowe preparaty podawane w chemioterapii.

Nasze wyniki pokazały, że aktywacja inflamasomu ogranicza skuteczność chemioterapii przeciw guzom rakowym. Kolejne wyzwanie to sprawdzenie, czy potrafimy zatrzymać aktywację inflamasomu – wyjaśnił François Ghiringhelli.

Zamiast wycofać dany lek, naukowcy wolą podać pacjentowi drugi, który kompensowałby negatywne skutki działania pierwszego. Jest to historia typu: jak zapewnić nowe źródło dochodów dla branży farmaceutycznej.

2. Wymyślanie nowych chorób

Dermatolog to najlepszy zawód: nie ma pilnych przypadków, a pacjent ani nie umrze, ani nie wyzdrowieje.

Ten studencki żart z uczelni medycznych dobrze zrozumiały firmy farmaceutyczne. Zamiast rzucić wszystkie siły na wynalezienie cudownej tabletki, która leczyłaby pacjentów, a więc przydałaby się tylko raz, lepiej wprowadzać na rynek leki przeznaczone do stosowania przez całe życie.

Właśnie dlatego wynaleziono nowy rodzaj leków – preparaty brane na wszelki wypadek, aby opóźnić proces kliniczny, o którym nawet nie wiemy, do czego zmierza.

Przykład: choroba Alzheimera. Istnieje kilka leków, zresztą bardzo drogich, które mają opóźnić rozwój tej choroby. Ale badania w porównaniu z placebo wykazały, że ich skuteczność jest niemal żadna (kilka procent wyników pozytywnych w grupie przyjmującej lek).

Za to efekty uboczne tych specyfików są bardzo wymierne. Czy w tej sytuacji trzeba zakończyć leczenie?

Absolutnie nie – krzyczą neurolodzy, bo nawet jeśli lek jako taki jest mało skuteczny, to samo przyjmowanie go i comiesięczne konsultacje stanowią wsparcie psychiczne, które poprawia stan pacjentów. To przecież najlepsza definicja efektu placebo, który w tym przypadku kosztuje państwowego ubezpieczyciela dobrych kilka tysięcy złotych rocznie od osoby...

Inny przykład: działania zmierzające do wczesnego wykrywania „raka” prostaty. Tak naprawdę mamy do czynienia z gruczolakiem, który może z czasem zezłośliwieć. Dzieje się tak u niemal wszystkich mężczyzn po osiemdziesiątce i nie zagraża to ich życiu.

Do niedawna, jeśli ktoś krytykował okaleczający pacjentów system: test PSA – biopsje – wycięcie prostaty, to uchodził za lekkomyślnego malkontenta. Jednak z kolejnych krajów spłynęły doniesienia wskazujące, że ta zaciekła prewencja ma sens tylko dla ściśle określonego wycinka populacji.

Tak samo wygląda sprawa szczepień przeciw HPV (wirusowi brodawczaka ludzkiego) oraz powszechnie wykonywanej mammografii. O zagrożeniach związanych z tą ostatnią wreszcie się oficjalnie pisze, choć nadal nieśmiało.

3. Obniżanie norm chorobowych

Kiedy objawy choroby są niewystarczające lub nie występują w ogóle, wystarczy odpowiednio ustawić normy alarmowe – stworzy to miliony pacjentów rzekomo zagrożonych chorobą. Te mocno wątpliwe „normy” przechodzą zresztą regularne poprawki, ku rozpaczy lekarzy wypisujących recepty, którzy już kompletnie nie wiedzą, na czym stoją.

Tak jest w przypadku cholesterolu. Nikt nie może być pewien, jaka jest wartość progu, po przekroczeniu którego cholesterol staje się problemem, mimo mądrego, choć mylącego podziału na dobry i zły cholesterol.

A cóż dopiero psychiatria, gdzie liczba wypisywanych recept wzrosła lawinowo, ze względu na pojawienie się nowych zaburzeń i zespołów chorobowych, których 20 lat temu nie było?

Warto zauważyć, że w swojej pracy „Le guide des 4000 médicaments utiles, inutiles ou dangereux” (Przewodnik po 4000 leków przydatnych, nieprzydatnych i niebezpiecznych) profesorowie Debré i Even zwracają uwagę na pustkę w dziedzinie nowości farmakologicznych. Dzisiejsze „nowości” to po prostu kopie kopii leków liczących sobie po 30 lat, które tym razem są trzy lub cztery razy droższe.

4. Avandia: zaprogramowana katastrofa

W amerykańskim dzienniku „Washington Post” ukazał się długi materiał podsumowujący gigantyczny skandal medyczny (łączną liczbę zawałów serca i zgonów szacuje się na 83 tys.!). Sprawa dotyczyła osób z cukrzycą leczonych preparatem o nazwie Avandia i jest przykładem na to, jak można z pełną świadomością rozpowszechnić niebezpieczny lek na cały świat.

W 2006 roku, w opiniotwórczym czasopiśmie „New England Journal of Medicine”, ukazuje się pewien artykuł. Czasopismo jest znane z tego, że przed publikacją każdy materiał jest drobiazgowo analizowany przez pozornie niezależne kolegium ekspertów.

W artykule opisane są godne podziwu wyniki leczenia Avandią w porównaniu z dwoma innymi, konkurencyjnymi lekami. „Eksperci” weryfikujący artykuł nie sygnalizują swoich powiązań z firmami farmaceutycznymi, których dotyczy ekspertyza. Gdyby to zrobili, czytelnicy dowiedzieliby się, że każdy z 11 ekspertów otrzymał od GlaxoSmithKline (GSK) wynagrodzenie z puli przeznaczonej na zwrot kosztów badań. Natomiast czworo ekspertów jest etatowymi pracownikami tej firmy i posiada jej akcje.

Gdy firma farmaceutyczna uzyskuje pozwolenie na dopuszczenie leku do obrotu, rusza produkcja Avandii, a lekarze wypisują całe góry recept. Po jakimś czasie środowisku medycznemu nie daje jednak spokoju wątpliwość: czy to normalne, że diabetykom leczonym Avandią gwałtownie rośnie zły cholesterol? Przecież w przypadku osób z chorobami serca to byłoby co najmniej przeciwwskazaniem.

Nad sprawą zastanawiają się nawet kierownicy projektu w firmie farmaceutycznej, a także FDA, amerykański organ kontrolny, który żąda od GSK badań nad tą sprawą. Firma wywiązuje się z polecenia, ale przedstawia badania w gruncie rzeczy sfałszowane – nie uczestniczyli w nich pacjenci z chorobami serca, czyli ci, u których mogłyby pojawić się największe komplikacje.

To klasyczny proceder przekłamania badań, bardzo trudny do wykrycia, jeśli biegli nie są wystarczająco wnikliwi. Sprawa nie umknęła jednak Stevenowi Nissenowi. To lekarz, który wykazał się uporem i talentem farmakologa już wcześniej, w dramacie związanym z lekiem przeciwbólowym Vioxx (szacowane 40 tys. zgonów). Tym razem Nissen sam zbiera zupełnie inne dane dotyczące większej liczby badanych i przeprowadza metaanalizę.

Wyniki badania Nissena w zawrotnym tempie publikuje nie kto inny, tylko redakcja „New England Journal of Medicine”, przerażona przedstawionymi liczbami. Jeśli obliczenia są poprawne, mamy do czynienia z zagrożeniem życia tysięcy pacjentów – komentuje redakcja.

Ale GSK ma gotową odpowiedź: wyciąga z rękawa kolejne przekłamane badanie na podstawie mało wiarygodnej i źle opisanej próby. To wystarcza, żeby na jakiś czas przytłumić panikę.

Nissen nie daje za wygraną i w 2010 roku doprowadza do tego, że recenzent z FDA wykazuje fałszywość ostatniego badania przedstawionego przez GSK. Przyznaje też, że przeprowadzono je tylko dla zyskania czasu.

Wtedy plotki o badaniu przechodzą w awanturę wśród naukowców, a FDA prowadzi śledztwa i udowadnia, że cała sprawa była dobrze znana od wewnątrz, wspierana i uwzględniana w kosztach działalności!

We wrześniu 2010 roku Avandia zostaje wycofana z rynków w Europie, a na sprzedaż w USA nałożono znaczne ograniczenia.

Wreszcie 2 lipca 2012 roku GSK przyznaje się do kryminalnych oszustw przy sprzedaży leków (głównie Avandii) i przystaje na zapłacenie rekordowej sumy 3 miliardów dolarów.

We Francji Avandię przyjmowało ponad 200 tys. diabetyków w okresie od dwóch do trzech lat, a media konsekwentnie milczały. Aby temat wypłynął, trzeba było podobnego wstrząsu, związanego ze zgonami po leku przeciwcukrzycowym Mediator.

W Polsce Avandia ze względu na wysoką cenę i brak refundacji była stosowana przez znikomą liczbę chorych na cukrzycę.

Wniosek

Mając do czynienia z niezbadaną dżunglą leków, najlepiej byłoby… nie chorować.

Zdrowy tryb życia, właściwe odżywianie, świadome przyjmowanie wysokiej jakości suplementów diety, relaksujące ćwiczenia i dobre samopoczucie psychiczne. Na to wszystko należy postawić, jeśli chcesz ograniczyć do minimum ryzyko, że pewnego dnia padniesz ofiarą kolejnego nadużycia firm farmaceutycznych i wszystkich tych, którzy utrzymują się z leczenia chorób.

PS: Jednym z najistotniejszych problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze zwykle nie proponują pacjentom terapii naturalnych. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków – jeśli tylko wiesz, jak je stosować. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

****************
Źródła:

Améliorer l’efficacité de la chimiothérapie en agissant sur le système immunitaire, http://www.inserm.fr/espace-journalistes/ameliorer-l-efficacite-de-la-chimiotherapie-en-agissant-sur-le-systeme-immunitaire
Allen Frances, Saving normal: an insider's revolt against out-of-control psychiatric diagnosis, DSM-5, big pharma, and the medicalization of ordinary life. William Morrow, Maj 2013
Peter Whoriskey, As drug industry’s influence over research grows, so does the potential for bias. The Washngton Post, 25/11/2012, http://www.washingtonpost.com/business/economy/as-drug-industrys-influence-over-research-grows-so-does-the-potential-for-bias/2012/11/24/bb64d596-1264-11e2-be82-c3411b7680a9_story.html

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Brak komentarzy: